Ważne dla ducha i serca...bo wierzę w....

 


Miłosierdzie Boże jest jak  potężna lina ratunkowa.

Nigdy nie jest za późno, aby się jej uchwycić.

                                                                       

 

   /Z powieści " Ale i oni otrzymali po denarze" Bruce Marshall/

 

 

 

  Fragment z powieści Winstona Grooma:

Modlitwa błazna 

Gdy uczta dobiegła końca

król, by myśli złych wstrzymać gonitwę,

do błazna rzekł:

-Klęknij tu błaźnie i szybko zmów do mnie modlitwę.

Trefniś zdjął czapkę z dzwoneczkami, zerknął na drwiący tłum wokół.

Jego gorycz skrywała farba,która umalował twarz po czoło.

Schylił głowę, powoli klęknął.

Parsknęli śmiechem dworzanie, a on wyszeptał błagalnym tonem:

-Okaż błaznowi swą litość panie.

Zaległa cisza.

Król wyszedł z sali, w ogrodzie usiadł, w swej altanie i w samotności szepnął cicho:

Okaż błaznowi swą litość Panie. 

Edward Sill 1868

💔 

 
Dobry duszek

 Na świecie są dobre dusze
Przyjaźnią się z Aniołami
Ich ciepło możesz poczuć
Bo ciągle są tu z nami.
Gdy jest ci bardzo smutno,
Myśli się tłuką boleśnie
Położą ci okład na głowie,
Cicho, czuwają, we śnie.
Rano otwierasz oczy
I smutek gdzieś sam odchodzi
Uśmiechasz się radośnie
Im właśnie o to chodzi.

Małgorzata Maruszewska

 

-------------------------

👇

Znalazłam kiedyś w wielkiej życiowej potrzebie modlitwę,

której się uczepiłam jak liny ratunkowej i pomogło.

Tak bardzo pomogło.

9-dniowa nowenna do św. Judy Tadeusza w sprawach beznadziejnych.

Tu jest adres 

fragm... głoszą, żeś Ty, św. Judo, nie odmówił swej opieki w najtrudniejszych, rozpaczliwych i beznadziejnych chwilach  życia. Ten ich głos i niezłomna wiara w Ciebie pociągnęła mnie ku Tobie i oto składam u Twych stóp moją gorącą i serdeczną prośbę, byś raczył być orędownikiem mojej sprawy......

itd. pod podanym wyżej adresem na portalu Misyjne.pl

 

💗👼

 Modlitwa jest kluczem rano i zasuwą wieczorem.

                                                                         /Mahatma Ghandi/

 

Modlitwa rodzinna

  W  imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.

     Panie, wejrzyj

    na naszą zgromadzoną tu rodzinę.

    Obdarz nas pokojem i spokojem ducha.
 
    Uczyń nas lepszymi dla naszych przyjaciół

    i twardszymi dla naszych wrogów,

    byśmy mogli być odważni w niebezpieczeństwie,

    niezmienni  wobec siebie  wbrew kolejom losu

    i byśmy do samych wrót śmierci

    byli sobie oddani

    i kochali się nawzajem.

                                       Amen


                                                                                            /Z powieści Cathy Cash Spellman - Próba sił / 

 







To zdjęcia moich ukochanych.

________________________

 Na obrazie obok jest Maryja

/ w niebieskiej sukni/

  i jej ciotka św.Elżbieta.

 

 

 

 

 

Każdy powinien poznać swojego patrona,patronkę.
Świat Internetu pozwala mi JĄ poznać.

Według Ewangelii św. Łukasza (Łk 1, 5-80) Elżbieta pochodziła z kapłańskiego rodu Aarona.

"Św. Elżbieta doskonale zdawała sobie sprawę z tego, o czym my, ludzie XXI wieku, zapominamy, iż zawsze jest obok nas ktoś, kto cierpi, potrzebuje pomocy i pocieszenia, kto czuje się samotny i opuszczony, kto potrzebuje wsparcia materialnego czy duchowego, komu potrzebna jest pomoc w duchu miłości caritas. Ta właśnie miłość staje się źródłem troski o drugiego człowieka i podpowiada, jak w danej, konkretnej sytuacji należy mu pomóc.


Święta Elżbieta, mimo iż jest świętą XIII-wieczną, może inspirować swoją normalnością i prostotą człowieka każdej epoki i każdego stanu. Czczą ją nie tylko chrześcijanie, ale każdy, kto o niej słyszy, ceni ją jako kobietę zaangażowaną w dobro drugiego człowieka.

Święta Elżbieta - matka św. Jana Chrzciciela, żona Zachariasza,ciocia Maryi, bo Elżbieta była siostrą   Św.Anny- matki Maryi.

 Elżbieta uchodząca za bezpłodną , w podeszłym wieku urodziła Zachariaszowi syna. 

Święta Elżbieta jest patronką matek, żon, położnych.
Jej święto wypada 5 listopada.

 To też dzień moich imienin , tak sobie ustaliłam .

1. Stoi na straży naszego kościoła
Święta Elżbieta do modlitw woła
Ta co w swym życiu wiele cierpiała
Miejsce przy Bogu ważne dostała
Ref. Nasza Patronka przykładem świeci
Módlcie się do niej starcy i dzieci
Abyśmy byli jak Ona święci
Po naszej śmierci do nieba wzięci
2. Ona biedaków, chorych kochała
I miłość wszystkim okazywała
A chociaż była bardzo uboga
Nie ustawała w wierze do Boga
Aleksy Bernat


Jej motto brzmiało: " Z tego co posiadamy powinniśmy radośnie i chętnie udzielać innym".
 

Znalazłam też  medalik z Jej wizerunkiem          



Te znaleziska sprawiły mi radość 

 

Modlę się także do 

 Św. Elżbiety od Trójcy Przenajświętszej. 

Znalazłam jej zdjęcie w sieci, wisi u mnie na ścianie. 

Wiadomość o Niej jest wiele tu strona  
Z listów tej świętej :

-.....zawsze szukała pozytywnego sposobu oceniania sytuacji. W ten sposób znalazła skuteczne lekarstwo, a jest nim zachwyt tym, co najprostsze, radość z tego, co najbardziej zwyczajne, wdzięczność za wszystko, za najmniejszy drobiazg.
Zdradzę pani mój «sekret»: proszę myśleć, że Bóg mieszka w pani, a pani jest Jego świątynią.

 Wytrwałość. Żeby wytrwać, trzeba: A) Mieć mocne postanowienia; nie trzeba podejmować ich zbyt wiele. B) Nie zniechęcać się. Trudniej jest powstać ze zniechęcenia aniżeli z grzechu. Nie wpadać w niepokój, gdy nie stwierdzamy postępu w stanie duszy. Bóg często pozwala na to, aby nas uchronić przed uczuciem pychy. Ach, On umie widzieć nasze postępy i liczyć wszystkie nasze wysiłki.
Św.Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej to karmelitanka.


 

 

Koncert dla mojej ziemi najbliższej i spraw najważniejszych:


FESTIWAL „ALLELUJA, CZYLI HAPPY DAY” 2020


 

 

  Święty Roch - patron od epidemii i chorób zaraźliwych  

http://dziennikpa

rafialny.pl/2020/swiety-roch-patron-od-epidemii-i-chorob-zarazliwych/ 
                       

 modlitwa do Św.Rocha:

Chwalebny święty Rochu, który umierając, poprosiłeś Pana o wysłuchania modlitw tych,  którzy podczas epidemii zwracają się do  Boga przez Twoje wstawiennictwo,  skieruj  wzrok na nas poranionych na duszy i ciele,  udziel nam uzdrowienia fizycznego i duchowego. Oddal  wszelkie epidemie od  naszego kraju, uwolnij nas od naszego samolubstwa, byśmy  wolni  od dóbr ziemskich, za Twoim  przykładem służyli biednym i  zostali zaliczeni  do przyjaciół Boga. Prosimy Cię o to przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
***
Chwalebny Patronie nasz, święty Rochu, któryś przez swe wspaniałomyślne i ofiarne poświęcenie na służbę chorym i przez ustawiczne modły wyjednywałeś u Pana Boga ustanie zarazy morowej we wszystkich miejscach, gdzie przebywałeś, uchroń nas przez swe przemożne wstawiennictwo u Boga od wszelkiej zarazy, błędu i grzechu, od chorób  zaraźliwych,  niemocy ciała i wyjednaj nam u Boga ducha ofiarności i poświecenia dla naszych cierpiących braci. Chwała Ojcu…




Mów do swego Boga cicho,a on Ci odpowie.





 Niezwykle zaskakujący  jest tragiczny los i droga życiowa
 Alicji Battenberg, matki księcia Filipa, męża królowej brytyjskiej – Elżbiety II.

                            Dowiedziałam się o niej z filmu-serialu The Crown.
  Zapadły w moje serce jej słowa skierowane, po bardzo wielu latach oddalenia,
 do syna księcia Filipa:
- Mam dla Ciebie synu pytanie- gdzie jest Twoja wiara?
- Uśpiona, matko.
-Zapamiętaj moje przesłanie, matki do syna:
 - Odnajdź w sobie wiarę synu, bo wiara jest wszystkim.








Vivaldi: Nisi Dominus, Cum dederit



Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
Daremnym jest dla was wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna – dla was,
którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyle daje On i we śnie tym,
których miłuje.
Oto synowie są darem Pana,
a owoc łona nagrodą.
Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie za młodu zrodzeni.
Szczęśliwy mąż,
który napełnił nimi swój kołczan.
Nie zawstydzi się,
gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie.
Chwała Ojcu…
Amen.







KLĄTWY
 

Wspomnij, Panie, na zelżywość sług Twoich
- a jakom ponosił wzgardę w zanadrzu
swym od wszystkich narodów możnych.
Psalm LXXXIX


 

Żaden król polski nie stał na szafocie,
A więc nam Francuz powie: buntowniki.

Żaden mnich polski nie bluźnił wszech-cnocie,
Więc nam heretyk powie: heretyki.

Żaden pług polski cudzej nie pruł ziemi,
Więc poczytani będziem jak złodzieje.

Żaden duch polski nie zerwał z swojemi,
A więc nas uczyć będą - czym są dzieje?

Ale czas idzie - Szlachty-Chrystusowej,
Sumienia-głosu i wiedzy-bezmownej;

Ale czas idzie i prości się droga...
Strach tym - co dzisiaj bać się uczą Boga.

Cyprian Kamil Norwid






  Wróciłam z sanatorium w Istebnej.
Urzekł mnie mały, drewniany, z XVIII wieku,a nadal otwierany o określonych godzinach w czasie nabożeństw,
kościółek w Istebnej – Kubalonce



Gdy patrzyłam z dołu na starszego mężczyznę,który z trudem wchodził do kościółka po licznych schodkach , myślałam o drodze życiowej człowieka wierzącego.

Zrobiłam to zdjęcie ze wzruszeniem.



Więcej o tym kościele : http://beskidslaski.pl/zabytkowy-kosciol-na-kubalonce/


W czasie kazania w tymże kościele  ksiądz dołączył przypowieść:
Przepiórka zauważyła,że sowa gdzieś się wybiera ,bo jej walizki były spakowane i gotowe do drogi.
- Dokąd to wyruszasz sowo?
- Opuszczam z żalem to miejsce i lecę na wschód, bo nikt mnie tu nie lubi- odparła sowa.
-E tam, mylisz się sowo. Zostań ,a tylko głos zmień i wszystko będzie dobrze.


To w tym kościółku usłyszałam i pokochałam pieśń

Krzyża się nie lękam.



 Panie, Ty widzisz, krzyża się nie lękam
 Panie, Ty widzisz,, krzyża się nie wstydzę;
 Krzyż Twój całuję, pod krzyżem uklękam,
 Bo na tym krzyżu Boga mego widzę.
  Do krzyża zwracam wszystkie me życzenia.
Na krzyż przybijam błędnych myśli roje,
 Bo z krzyża płyną promienie zbawienia,
Bo z krzyża płyną zmartwychwstania zdroje.
  Pod krzyżem świata starty i złamany,
Pragnę już odtąd krzyż Twój w duszy nosić;
 Niewoli świata pokruszyć kajdany,
Bym mógł na krzyżu, krzyża chwałę głosić.
Nie zasłużyłem, abyś mnie pocieszył,
Bom przez czas długi tak od Ciebie stronił
 Gdyś na mnie wołał, do Ciebiem nie spieszył,
I łez tak wiele, tak marniem roztrwonił.
Ach, Tyś mi podał pierwszy rękę Twoją,
Abym na krzyża mógł powrócić drogę,
 A jam nią wzgardził, dziś pod krzyżem stoję,
 Bo już bez Ciebie dłużej żyć nie mogę.
  Bom znalazł w krzyżu to, com w szczęściu stracił;
 Pokój i wiarę, miłość i nadzieję;
 Ubogą duszę Tyś łzami wzbogacił,
 Przystroił cierniem, który nie więdnieje
.A w sercu wspomnień nosząc krwawą ranę,
Samotnie życia pielgrzymkę odbędę,
  Czyń co chcesz ze mną, pod krzyżem zostanę,
 Krzyż był kolebką, krzyż mym grobem będzie.

Źródło: ks. J. Siedlecki, Śpiewnik Kościelny


 


----------------------------------------------------------------

 Bóg przemawia w ciszy serca,a my się wsłuchujemy w Jego głos.Potem zaś my mówimy z głębi serca, a Bóg słucha.
św. Matka Teresa z Kalkuty





Odnalazłam siłę w modlitwach do Krwi Chrystusa

Którejś niedzieli do naszego kościoła przybyła grupa siostr misjonarek do Krwi Chrystusa.
To one zapaliły płomień w mym sercu i odtąd modlę się w moim domu, a i z nimi, 
 i ze zgromadzeniem w moim kościele:

http://www.siostrymisjonarki.pl/component/content/?view=featured





 Od sióstr w dniu zapisu
otrzymałam drewniany 
czerwony różaniec.










Jezu,

zanurzam w Twojej Przenajdroższej Krwi cały ten rozpoczynający się dzień,

 który jest darem Twojej nieskończonej miłości.
Zanurzam w Twojej Krwi siebie samego.
Wszystkie osoby, które dziś spotkam, 

o których pomyślę 

czy w jakikolwiek sposób czegokolwiek o nich się dowiem.
Zanurzam moich bliskich

 i osoby powierzające się mojej modlitwie.
Zanurzam w Twojej Krwi, Panie, wszystkie sytuacje, które dziś zaistnieją,

 wszystkie sprawy, które będę załatwiać,

 rozmowy, które będę prowadzić,

 prace, które będę wykonywać i mój odpoczynek.
Zapraszam Cię, Jezu, do tych sytuacji, spraw, rozmów, prac i odpoczynku.
Proszę, aby Twoja Krew przenikała te osoby i sprawy,

 przynosząc według Twojej woli uwolnienie,

 oczyszczenie, uzdrowienie i uświęcenie.
Niech dziś zajaśnieje chwała Twojej Krwi i objawi się jej moc.
Przyjmuję wszystko, co mi dziś ześlesz,

 ku chwale Twojej Krwi, ku pożytkowi Kościoła św.

i jako zadośćuczynienie za moje grzechy, 

 składając to wszystko Bogu Ojcu przez wstawiennictwo Maryi.
Oddaję siebie samego do pełnej dyspozycji Maryi,

 zawierzając Jej moją przeszłość, przyszłość i teraźniejszość,

 bez warunków i bez zastrzeżeń. Amen.

 modlitwa autorstwa S. Gertrudy Bociąg MSC

do odmawiania codziennego.


Rozważania tajemnic Do Krwi Chrystusa:


/ nauki po polsku/

`````````````````````````````````````````````````````````````````````````````


Modlę się także śpiewając



Rankiem  Kiedy ranne wstają zorze 


Kiedy ranne wstają zorze
Tobie ziemia, tobie morze
Tobie śpiewa żywioł wszelki
Bądź pochwalon Boże wielki

A człowiek który bez miary,
Obsypany twémi dary,
Coś go stworzył i ocalił,
A czemużby Cię nie chwalił!

Ledwie oczy przetrzeć zdołam
Wnet do mego Pana wołam
Do mego Boga na Niebie
Y szukam go koło ciebie

Wielu snem śmierci upadli
Co się wczora spać pokładli
My się jeszcze obudzili
Byśmy Cię, Boże, chwalili

Boże,w Trójcy niepojęty,
Ojcze, Synu, Duchu święty,
Tobie chwałę oddajemy,
Byś nas poświęcił prosimy.


   Wieczorem  Wszystkie nasze dzienne sprawy 

   Wszystkie nasze dzienne sprawy przyjm litośnie Boże prawy,
A gdy będziem zasypiali, niech Cię nawet sen nasz chwali.
 Twoje oczy obrócone dzień i noc patrzą w tę stronę,
Gdzie niedołężność człowieka Twojego ratunku czeka.
 Odwracaj nocne przygody, Od wszelakiej broń nas szkody,
Miej nas zawsze w swojej pieczy, Stróżu i Sędzio człowieczy.
 A gdy już niebo osiędziem, Tobie wspólnie śpiewać będziem,
 Boże w Trójcy niepojęty, Święty, na wiek wieków Święty.


Czuję ogromne wzruszenie, gdy patrzę na

 przydrożne czy przydomowe kapliczki.
W internetowym Klubie Senior Cafe stworzyliśmy wspólnie wspaniały,niezwykle bogaty album ze zbiorów zdjęć wklejanych przez seniorów.
 Serdecznie zachęcam do  oglądania /warto się zalogować/ 

http://www.klub.senior.pl/podroze-turystyka/t-kapliczki-przydrozne-zdjecia-wlasne-i-wyszukane-w-internecie-9433.html

Uwaga:

/  Dodawaliśmy zdjęcia kapliczek, w większości własne, przez hosting tinypic

 który padł,a z nim wszystkie nasze wspaniałe zdjęcia. Takie oto bywają cuda współczesnej techniki/


                         😌😒😕😖

               


 

 Niedawno do mojej  kolekcji doszła jeszcze jedna, najpiękniejsza kapliczka ,
 bo moje 2
 z 5 nowych małych serc
 przed nią się modliły:








Wędrówka

Pewien dobrze sytuowany turysta,znudzony codziennością ,mimo że właściwie niczego mu nie brakowało,bo zbudował i urządził dom,miał markowe ubrania, jadał wyszukane potrawy,postanowił wyruszyć w samotną, pieszą wędrówkę. Pomyślał,że to świetne dla kondycji i psychiki.
Doskonale zaopatrzony przemierzał różne szlaki.
Któregoś dnia zapragnął odpocząć duchowo i fizycznie w klasztorze.Oferowano tam skromne jedzenie, nocleg ,a nawet rozmowę ze starszym zakonnikiem.
Został zaproszony do pokoju zakonnika.
Zdziwił go tam niesłychanie prosty i skromny wystrój.
Nieduży drewniany stół, takież krzesło, wąskie łóżko, półka na ścianie i zwykły stojący pod ścianą wieszak.Na stole leżało Pismo Święte.
Wiedział,że zakonnicy tak żyją,ale ciekaw był odpowiedzi
dlaczego tak akurat jest.
- Widzisz, turysto,ja jestem w drodze i tyle mi zupełnie wystarczy. Jedzenie szykujemy razem i też niewiele nam tu potrzeba - odrzekł zakonnik.

- W drodze?- zastanowił się gość.







U fryzjera

Pewien mężczyzna poszedł, jak co miesiąc, do fryzjera. Zaczęli rozmawiać o różnych sprawach. Ni z tego, ni z owego, wywiązała się rozmowa o Bogu.

Fryzjer powiedział:

- Wie pan, ja nie wierzę, że Bóg istnieje.

- Dlaczego pan tak uważa? - zapytał klient.

- Cóż, to bardzo proste. Wystarczy tylko wyjść na ulicę, żeby się przekonać, że Bóg nie istnieje. Gdyby Bóg istniał, myśli pan, że istniałoby tyle osób chorych? Istniałyby opuszczone dzieci? Gdyby istniał Bóg, nie byłoby bólu, nie byłoby cierpienia... Po prostu nie mogę sobie wyobrazić Boga, który na to wszystko pozwala.

Klient pomyślał chwilę, chciał coś powiedzieć, ale zrezygnował. Nie chciał wywoływać niepotrzebnej dyskusji. Gdy fryzjer skończył, klient zapłacił i wyszedł. I w tym momencie zobaczył na ulicy człowieka z długą zaniedbaną brodą i włosami. Wyglądało na to, że już od dłuższego czasu jego włosy i broda nie widziały fryzjera. Był zaniedbany i brudny.

Wtedy klient wrócił i powiedział:

- Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją!

- Bardzo śmieszne! Jak to nie istnieją? - zapytał fryzjer - Ja jestem jednym z nich!

- Nie - odparł klient - Fryzjerzy nie istnieją, bo gdyby istnieli, nie byłoby ludzi z długimi włosami i brodą, jak ten człowiek na ulicy.

- A nie, fryzjerzy istnieją, to tylko ludzie nie poszukują nas z własnej woli.

- No właśnie - powiedział klient. - Dokładnie tak. Bóg istnieje, to tylko ludzie Go nie szukają i robią to z własnej woli, dlatego jest tyle cierpienia i bólu na świecie.


















  Ile zostało nocy i dni ?
 Śpiewa bliska mojemu sercu Antonina Krzysztoń.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~







    Grajmy Panu - śpiewa  biały anioł Anna Szałapak



 Rekolekcje :    


Pieśni wielkopostne i wielkanocne  :


Zachwyca mnie taka muzyka i niezwykły śpiew 





Wierzę w Jego Anioła

 "Jeśli znajdziecie się w jakimś niebezpieczeństwie duszy i ciała, wezwijcie go, a zapewniam was, że Anioł Stróż stanie przy was i was wyzwoli"

/Św.Jan Bosko/.



















Często szukam wsparcia.
Słowa potrafią leczyć.
Słowa mogą ranić,
a niby to tylko ulotne parole,parole.


*****************************************************************
                                                                                                               


Modlitwa pięciu palców

 Krok 1 ; Za bliskich

Kciuk jest palcem, który jest najbliżej ciebie. Zacznij więc modlitwę, modląc się za tych, którzy są ci najbliżsi. Są to osoby, które najłatwiej sobie przypomnieć. Modlić się za tych, których kochamy, to - słodki obowiązek.

Krok 2 ; Za wychowawców

Sąsiedni palec jest palcem wskazującym. Pomódl się za tych, którzy wychowują, kształcą i leczą. Oni potrzebują wsparcia i mądrości, by prowadzić innych we właściwym kierunku. Niech stale będą obecni w twoich modlitwach.

Krok 3 ; Za przywódców

Palec środkowy jest najwyższy z palców. Przypomina nam o naszych przywódcach, liderach, rządzących, tych, którzy mają władzę. Oni potrzebują Bożego kierownictwa.

Krok 4 ; Za słabych i cierpiących

Kolejny palec to palec serdeczny. Zaskakujące, ale jest naszym najsłabszym palcem. Przypomina nam on, by modlić się za słabych, chorych, strapionych i obciążonych problemami. Oni potrzebują twojej modlitwy.

Krok 5 ; Za siebie

W końcu nasz mały palec, najmniejszy ze wszystkich. Powinien on przypominać ci o modlitwie za siebie samego. Kiedy zakończysz modlić się za cztery grupy wymienione wcześniej, twoje własne potrzeby ujrzysz we właściwej perspektywie i będziesz gotów, by pomodlić się za siebie samego w sposób bardziej prawdziwy i skuteczny. Amen.

Papież Franciszek
********************************************************

Modlitwa osobista i wielkoświatowa :

Wspomnij , Panie , o wszystkich,
co tu są nieobecni.
Zachowaj pokój i zgodę w ich rodzinach.
Daj pokarm dzieciom, prowadź młodych ,
podtrzymuj starców , sprowadź zabłąkanych.

Wyzwól dręczonych przez złe duchy.
Żegluj z płynącymi po morzach ,
wspieraj wdowy , ochraniaj sieroty ,
uzdrawiaj chorych .

Wspomnij , Panie , o tych ,
co stoją przed sądami
albo są w więzieniu , albo na wygnaniu ,
poddani gorzkiej niewoli
i różnym rodzajom udręki ,
smutkom i trudnościom.
Wspomnij o tych , co potrzebują
Twego wielkiego miłosierdzia ,
o tych , co nas kochają ,
i o tych , co nas nie kochają ,
i o tych , co nas prosili o modlitwy.

Pamiętaj i o tych , o których myśmy zapomnieli
przez niewiedzę lub słabość pamięci,
albo dlatego , że ich jest tak dużo...
Ty , Boże , znasz każdego z nich
od łona matek , a znasz ich po imieniu,
wspomnij o nich w swoim miłosierdziu.

Ty , Panie , jesteś pomocą dla tych , którym brak pomocy,
nadzieją zrozpaczonych , zbawcą tych ,
których nęka burza , portem dla żeglujących ,
lekarzem chorych .
Ty sam bądź wszystkim dla wszystkich ,
Ty , który znasz każdego i to , o co Cię prosi ,
i jego dom , rodzinę , i jego potrzeby.
Zachowaj , Panie , każdy kraj od głodu ,
od ziemi trzęsienia i od powodzi , od pożaru
i napaści wrogów , i od wojny domowej.
Przyjmij nas wszystkich do Twojego Królestwa ,
czyniąc nas dziećmi Twojej Światłości i Twojego Dnia.

Liturgia bizantyjska.

 Niech Dobry Bóg czuwa nad nami

Moje wnuczki  :




                        
pięknie rosną

3 dziewczynki i dwóch chłopców to moje 5 nowych małych serc.
Mam też dwa duże -moje kochane dzieci
i jeszcze jedno, takie niecierpliwe i umykające, trochę słabe i wieeeeloletnie jak i moje.







 .......... a czas ucieka jak piasek sypiący się w klepsydrze...






-Jezus wymaga od nas odwagi i męstwa w pospolitych sytuacjach codziennego życia. 
  Nie wymaga od nas krwawego męczeństwa
 ani podejmowania nadzwyczajnych zadań.
  ( Mt 14,1-12)






 Moja historia przeżywania zdarzeń zadziwiających


Obudziłam męża wcześnie rano, bo przyśnił mi się mój śp.tato.
Nic nie mówił,tylko podszedł tak blisko,że mogłam dotknąć jego twarzy.
Bardzo się wzruszyłam.
No to jedziemy na cmentarz.
Godzina drogi autem, nie za szybko i jesteśmy na miejscu.
Wyciągamy miotłę,grabki, ścierki, bo zima,nawet po świątecznym wielkanocnym sprzątaniu, znowu narobiła bałaganu,a z ziemi pokazują się zielone roślinki.
Krzątam się,modlę ,jak zwykle,a mąż idzie do pobliskiego sklepu po nowe znicze.

Nieopodal jest stary cmentarz, na którym rosną wysokie drzewa. Na gałęzi jednego z nich przysiada szpak i pięknie wyśpiewuje swoje trele.
Spoglądam na niego i przypominam sobie dawne chwile gdy tato wychodził przed nasz dom i pogwizdywał do szpaków,które umiały powtarzać jego gwizdanie.
Te sprytne ptaki umiały piszczeć jak kurczątka,naśladować głosy innych skrzydlatych towarzyszy.
Łza zakręciła mi się w oku na te wspomnienia.

Kiedy odjeżdżaliśmy do domu, na gałęzi znowu radośnie i głośno śpiewał szpak.

Minęło kilka dni. Zadzwoniła do mnie moja bratowa,która mieszka w mieście, na 6 pietrze ,w 10 piętrowym wieżowcu. W ich mieście jest grób naszych rodziców.
Opowiada mi,że stało się coś niezwykłego.
Na parapecie kuchennym jej mieszkania siedzi od poprzedniego dnia szpak. Przyniósł trochę mchu i położył obok siebie.
Pomyślałam,że przecież szpaki muszą mieć budki lęgowe i to jej powiedziałam.
Wieczorem mój brat zrobił budkę,zamocował na parapecie,a od rana następnego dnia zamieszkał w niej szpak.
Dlaczego wybrał okno mojego brata ? Odwiedza nas? Tak wiosennie ?

Opowiedziałam bratowej i bratu  wtedy jak i mnie śpiewał na cmentarzu

 zdjęcie ze strony  http://www.okulaari.net/xutojb10.html




15 maja 2019 roku mój brat zmarł nagle na rozległy zawał serca.
To był  dzień imienin Zosi, jego ukochanej śp. żony,która zmarła 2 lata temu.
Brat ogromnie tęsknił. Pracował ile tylko się dało.Mało przebywał w domu. Jeździł w dalekie trasy. W domu było mu ciągle ciężko. Dzieci mieszkają blisko,ale samotność przewyższała mu wszystko.
Zosia zabrała go do siebie w dzień swoich imienin.


W swoim wielkim tirze,którym przemierzał setki kilometrów wisiał obrazek Matki Bożej przywieziony prze kolegę z Medjugorie.
- Niech Cię ochrania- powiedział kolega ,wręczając mu obrazek.


Marek nigdy nie miał wypadku na trasie.
 Zmarł na zawał nagle, upadł na placu zanim wszedł do tira,aby ruszyć w kolejną trasę.
Nie pozwoliła, aby  jechał.

Koledzy z pracy przyjechali jego i drugim jeszcze  tirem pod cmentarz i sygnałami pożegnali Marka,w chwili,gdy wkładano trumnę do grobowca.


Teraz ja dostałam ten obrazek od córki brata.
-Niech teraz Ciebie ochrania,ciociu- powiedziała Ania.


Bardzo bałam się zobaczyć mojego kochanego brata po jego śmierci w otwartej trumnie. Przekonywałam jego córkę,aby w cmentarnej kaplicy  trumny nie otwierano. Będą tam jego dwaj nastoletni wnukowie i 5letni najmłodszy Tymuś, będzie tylu ludzi......

Wieczorem  w przeddzień pogrzebu Ania poprosiła mnie,abym  godzinę przed jutrzejszym pogrzebem poszła z nią do domu pogrzebowego pożegnać się z Markiem.

- Ciociu, nikt nie chce ze mną iść.Trzeba zobaczyć też jak jest ubrany, czy mu jeszcze czegoś nie potrzeba, jak wygląda, bo w chwili śmieci ,po rozległym zawale, twarz miała siny kolor.
- Dobrze Aniu,pójdę.Nie wiem jednak czy nie stchórzę.

Potem szukałam w internecie o tym jak pożegnać zmarłego i o strachu przed jego zobaczeniem.

Przeczytałam
 artykuł napisany przez ks. prof. dr hab. Piotr Morcińca, bioetyka, kierownika Katedry Teologii Moralnej i Etyki Społecznej Wydziału Teologicznego UO.

Jego słowa zniosły moje obawy,zrozumiałam moje błędne myślenie.

https://nto.pl/piotr-morciniec-pozegnanie-zmarlego-i-kontakt-z-jego-cialem-powinny-byc-czyms-normalnym/ar/4123461


Fragm. "   - Nasi przodkowie celebrowali śmierć swoich bliskich, pożegnanie z nimi, żałobę. My dzisiaj staramy się odsunąć problem śmierci jak najdalej od siebie - zostawić zmarłego w szpitalu, w kostnicy, w krematorium, mieć z nim możliwie najmniejszy kontakt. To skutek kryzysu wiary w życie wieczne?
- Bez wątpienia mamy dziś do czynienia z kryzysem tej wiary. Wystarczy poczytać wyniki badań statystycznych, by przekonać się, jak wielu ludzi, także uważających się za chrześcijan, wierzy w reinkarnację i różne inne formy "życia po życiu". Znacznie więcej ludzi w Polsce akceptuje istnienie nieba, niż przyjmuje prawdę o piekle. Panuje tu więc niezłe pomieszanie. 

 Dlaczego wolimy, by nasi bliscy umierali w szpitalu, a nie w domu i czekali na pogrzeb w kostnicy przygotowani do pochówku przez anonimowego pracownika?
- Już od XIX wieku trwa w Europie proces odsuwania od siebie śmierci. Kiedyś należała ona do życia. Obecność zwłok w domu, pożegnanie, proces żałoby, wszystko to było naturalne. Dziś, nawet jak ktoś umrze o trzeciej nad ranem, rodzina często wzywa natychmiast pracowników zakładu pogrzebowego, by jak najszybciej zabrali ciało, by nie zostało ono w domu choćby do początku dnia. Bo ciało zmarłego postrzegamy często jako coś obcego. I tę obcość podtrzymujemy. Rodzina widzi ciało swojego bliskiego już przygotowane i poddane odpowiednim zabiegom kosmetycznym przez krótką chwilę, tuż przed pogrzebem. Na pożegnanie ze zmarłym często nie ma czasu. Nie dajemy też sobie prawa do przeżywania żalu. Komuś, kto cierpi, często mówimy: Nie płacz już, zmarły by tego nie chciał. A powinniśmy powiedzieć: Wypłacz się, bo śmierć osoby bliskiej trzeba przeżyć.

- Dlaczego takie pożegnanie jest potrzebne?
- Bo bez niego mamy coraz większy problem z przeżywaniem żałoby. Pożegnanie zmarłego i kontakt z jego ciałem powinny być czymś normalnym. Kiedy ich brak, a żałoba nie zostanie przepracowana, grozi nam patologia pamięci. Jej wyrazem jest utrzymywanie latami nieruszonych rzeczy w pokoju zmarłego, tworzenie swego rodzaju ołtarzyków ku jego czci itp. Pożegnania ze zmarłym nie ułatwia też kremacja zwłok. Człowiek odbiera bowiem świat zmysłami. Toteż łatwiej pożegnać ciało człowieka złożone w trumnie, zachowujące swój ludzki kształt. Znacznie trudniej prochy umieszczone w niedużym pudełku. Nasze zmysły zdają się przeczyć, że to człowiek................"



W dzień pogrzebu czekałyśmy na telefon z domu pogrzebowego. 
Pan zadzwonił i powiedział,że Marek wygląda pięknie i śmiało można otworzyć trumnę w kaplicy.
Tak też zostało postanowione.
Wydawało się nam,że śpi.Żadnych sinych barw, plam,po prostu buzia jak we śnie.

 Bardzo wielu ludzi go pożegnało.Najmłodszy wnuczek także.
W naszej rodzinie dotąd każdy zmarły miał otwieraną trumnę. Pogrzebów było wiele.
Wnuczki Marka pożegnały 2 lata temu swoją ukochaną babcię, wujka, pierwszego dziadka....
One już zrozumiały,że kto zmarł,ten nie wraca, a jest na zawsze z Panem Bogiem i aniołami w niebie.

Ja chyba nie chciałabym być oglądana po śmierci. Boże wybacz.

W dwa tygodnie po pogrzebie, dokładnie 1 czerwca, w Dzień Dziecka, Ania przysłała mi sms:

" Tymek doprowadził mnie do płaczu.
-Mamuś, ile kosztuje dziadek?
Kup mi takiego naszego dziadziusia"



 - Bóg spełnia nasze pragnienia w swoim Bożym tempie.
  ( Mt 11, 20 – 24)




Rachunek
Któregoś wieczoru, gdy mama przygotowywała kolację, syn stanął w kuchni, trzymając w ręku kartkę. Z oficjalną miną, dziecko podało kartkę matce, która wytarła sobie ręce w fartuch i przeczytała, co było napisane:
- za wyrwanie chwastów na ścieżce: 5 złotych;
- za uporządkowanie mojego pokoju: 10 złotych;
- za kupienie mleka: 1 złoty;
- za pilnowanie siostrzyczki (3 popołudnia): 15 złotych;
- za otrzymanie dwukrotnie najlepszego stopnia: 10 złotych;
- za wyrzucanie śmieci co wieczór: 7 złotych.
Razem: 48 złotych.
Mama spojrzała czule w oczy syna. Jej umysł pełen był wspomnień.
Wzięła długopis i na drugiej stronie kartki napisała:
- Za noszenie ciebie w łonie przez 9 miesięcy: 0 złotych;
- Za wszystkie noce spędzone przy twoim łóżku, gdy byłeś chory 0 złotych;
- Za te wszystkie chwile pocieszania ciebie, gdy byłeś smutny 0 złotych;
- Za wszystkie osuszone twoje łzy: 0 złotych;
- Za to wszystko, czego ciebie nauczyłam dzień po dniu: 0 złotych;
- Za wszystkie śniadania, obiady, kolacje, podwieczorki i śniadania do szkoły: 0 złotych;
- Za życie, które ci daję każdego dnia: 0 złotych.
Razem: 0 złotych.
Gdy skończyła, uśmiechając się matka podała kartkę synowi. Ten przeczytał to, co napisała i otarł sobie dwie duże łzy, które pojawiły się w jego oczach. Odwrócił kartkę i na swoim rachunku napisał: "Zapłacono"
Potem chwycił mamę za szyję i obsypał ją pocałunkami.
Gdy w osobistych i rodzinnych stosunkach zaczynają się pojawiać rachunki, wszystko się kończy. Miłość jest bezinteresowna albo nie istnieje.

Bruno Ferrero

✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵✵🌓 🌔 🌕 🌖 🌗 🌘 🌙 🌚

Wzrusza mnie bardzo kapliczka nad Morskim Okiem
która jest poświęcona Matce Bożej Od Szczęśliwych Powrotów.

Wisi na górskiej limbie.
 Pomaga wracać
 do Pana
 i do miejsc  szczęśliwych.


„Matko Boska od Szczęśliwych Powrotów,
królująca nad Morskim Okiem z maleńkiej kapliczki
w ołtarzu gór, wysłuchaj nasze modlitwy
i zanieś je do tronu Twojego Jedynego Syna
Jezusa Chrystusa.
Niech nas strzeże Twoja przemożna opieka,
abyśmy nie pobłądzili i nie zagubili się
na górskich szlakach,
lecz szczęśliwie powrócili do swych domów.

Nam grzesznym uproś, błagamy,
łaskę radosnych powrotów do domu
naszego umiłowanego Ojca,
a na ścieżkach codziennych spotkań z braćmi i siostrami
bądź nam przewodniczką, jak jesteś tu,
wśród tych tatrzańskich szczytów.

Amen”.




Upadając i podnosząc się, nauczyłam się iść pod górę. /Św. Teresa/



👥      👪      👫      👪    💑

Przypominajmy sobie nawzajem
 najistotniejsze sprawy i stawiajmy pytania :

0


grzechy główne :

                           Pycha

Czy potrafię przyznać się do swoich słabości?
Czy szufladkuję ludzi na lepszych i gorszych?
Czy osądzam innych w myślach i słowach?
Czy obmawiam, wyciągam ciemne strony innych?
Czy jestem uparty? Czy się obrażam szybko?
Czy jestem arogancki?
Czy do wszystkiego dodaję swoje uwagi?

Czy przechwalam się (swoją urodą, wiedzą, talentami itp)?
Czy uniewinniam się z każdej krytyki?
Czy ustawicznie jestem niezadowolony ze wszystkiego i wszystkich?
Czy udzielam rad innym, ale sam ich nie przyjmuję od drugich?

                         Chciwość (zachłanność)
  
    Ile serca i czasu poświęcam ludziom, a ile rzeczom?
   Czy potrafię dawać i nie oczekiwać nic w zamian?

   Czy dziękuję Bogu i wielbię Go za wszystko, co posiadam?           
          

                         Nieczystość (pożądliwość)

Czy miewam pożądliwe myśli, wyobrażenia, pragnienia seksualne?
Czy pozwalam sobie na oglądanie bądź czytanie pornografii?
Czy traktowałem inną osobę, jak przedmiot mojej przyjemności?
Czy dopuszczam się nienormalnych praktyk seksualnych, takich jak seks oralny, bestialskość,
         ekshibicjonizm, podglądactwo itd. ?


                         Zazdrość (zawiść)

Czy oceniam innych?
Czy niszczę reputację drugiego człowieka poprzez plotki?
Czy powtarzam oskarżenia, które mogą być nieprawdą, czy wyolbrzymiam?
Czy dochowuję tajemnicy?
Czy obmawiam innych ludzi lub rzucam oszczerstwo?

                        Nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu (obżarstwo, łakomstwo)

- Czy mój umysł zawsze jest zaprzątnięty myślami o jedzeniu i piciu?

                         Gniew

Czy odczuwam gniew wobec kogokolwiek? Czy jestem obraźliwy?
Czy jestem złośliwy? Czy jestem mściwy? Czy jestem okrutny?
Czy jestem pełen urazy i zgorzkniały (wobec Boga, innych i siebie)?
Czy jestem szorstki i niedelikatny w swoim zachowaniu wobec innych? Czy jestem kłótliwy? Czy pobiłem kogoś?
Czy jestem nieżyczliwy i twardego serca? (nie okazuję żadnych przejawów miłości, empatii lub współczucia)
Czy krytykuję innych? Czy potępiam innych?
Czy cieszę się z nieszczęścia innych?
Czy czekam na upadek i nieszczęście swoich wrogów?
Czy trudno przychodzi mi modlitwa za innych z powodu gniewu?
Czy gniewam się na siebie lub innych, kiedy sprawy nie układają się tak, jak bym tego pragnął?
 Czy przeklinam?


                 Lenistwo (opieszałość)


Czy spędzam czas bezczynnie, snując marzenia?
Czy wypełniam swój czas oglądaniem filmów, telewizji, komputerem, Internetem, portalami społecznościowymi, telefonem?
Czy wypełniam swoje obowiązki względem Boga, takie jak: modlitwa, chodzenie do kościoła, sakrament pokuty i pozostałe?
Czy jestem ospały i „letni”?
Czy szukam wszędzie wygody?
Czy jestem niesłowny?
Czy mam nieporządek w mieszkaniu, miejscu pracy? Czy dbam o swój wygląd zewnętrzny?
Czy zawsze narzekam, że nie mam czasu?
Czy jestem bardziej skoncentrowany na swoich potrzebach niż na potrzebach innych?
 Czy spędzam czas z rodziną?
Czy jestem wyrozumiały i tolerancyjny wobec moich bliskich?


Pełny tekst pytań tu:  http://www.stanislawkostka.pl/index.php/rachunki-sumienia/453-grzechy-glowne-rachunek-sumienia.html

Brak komentarzy: