12 czerwca 2014

Gulasz wołowy na obiad lub do słoików na zapas

Przepis na obiadek niedzielny
i do słoików na zapas.





Mięso wołowe - 1,5 kg, to jest 3 porcje, kupiliśmy tym razem w biedronce.
/    Ja i mąż...-my/

Jest ono pokrojone w kostkę.
Bardzo dobra jest wołowina z udźca,  kupiona w innym sklepie ,byle była jasna,
 czyli młode mięso.




Wystarczy dla 4 osób dorosłych i na zapas do słoików.
 Przydadzą się na wyprawę  wędkarską.

Przepis na kluski kładzione

  biorę od Ani tu adres 

 lub od Eli  tu adres  

 a często z moich notatek  tu na blogu moje kluski
 

 

Mięso pokrojone w kostkę

zamarynowałam
 w soli,pieprzu,papryce i oleju na godzinę.
Można i dłużej,nawet na całą noc.

Stało  w przykrytej misce w lodówce.

Potem
 posypałam mąką
,,aby nie "strzelało" z patelni
 i obsmażyłam ,
aż zmieniło barwę z surowej na podpieczoną. Są takie barwy! Każdy kto gotuje,ten wie.

Z kolei przełożyłam mięso do dużego garnka z grubym dnem.
Często stosuję mój stareńki szybkowar węgierski.
Świetnie się sprawdza jako grubodenny. . W nim wystarczy dusić mięso 30-45 minut.
 

Tym razem użyłam garnka z pokrywką.

Na patelnię, niemytą po smażeniu mięsa, nalałam wody,a ona zabrała smak z podpiekania. 
Dolałam
ją do garnka z mięsem.

Wody tyle aby przykryć mięso.
 Pokrywka z dziurką do parowania na garnek hops
 i dusiło się 1,5 godziny.
Lubię pokrywki szklane z dziurką,aby widzieć co tam się wyprawia.

Trzeba spróbować czy już jest prawie miękkie

Paprykę większą ,czerwoną pokroiłam na paski i dorzuciłam do gulaszu.
Dodałam także niedużą ,pokrojona cukinię.
Znowu przykryłam i dalej dusiłam ok.20 minut.

Teraz nieco przypraw, według uznania i gotowe super danie.

Część gorącego gulaszu wlałam do wymytych i "ugotowanych" słoików  ,aby zatłuc bakterie.

Zagotowałam słoiki z gulaszem , zakręcone mocno, wygotowanymi pokrywkami , w duuuużym garnku /wody, gorącej do gorących słoików,  nalać trzeba tyle,aby prawie doszła do pokrywek/ i pasteryzowałam, czyli podgrzewałam pod przykryciem na małym ogniu po zagotowaniu, 40 minut,a na drugi dzień od nowa pół godziny.

Brak komentarzy: