Ja dziś pokroiłam kilka młodych, ugotowanych wczoraj
i podpiekłam w mikrofali
na talerzu do crips.
Talerz posmarowałam cieniutko oliwą,jak na naleśniki.
Podgrzałam go minutkę i wysypałam te pokrojone ziemniaczki.
Posypałam papryką w proszku.
Nastawiłam najpierw 5 minut, odwróciłam je na drugą stronę i jeszcze z 6 minut.
Można sobie dopasować stopień przypieczenia.Zależy to i od grubości plasterków.
Jak szaleć,to szaleć!

Dodałam kolejne 5 minut i gotowe.
Na grządce akurat podskoczyła po deszczach zielona sałata,więc umyłam ją, osuszyłam w śmiesznej,ale skutecznej plastikowej suszarce ,kupionej za grosze,polałam jogurtem i posypałam przyprawą - suszone pomidory z czosnkiem i bazylią/ kamis/. Rzodkiewka nawet mi się trafiła.Pasuje jak ulał.
Dobre to!
Za bardzo przypieczone? E,tam.
Ważne,że gotowania dziś nie ma, a jest co zjeść.
Kompot ? Do zagotowanej,gorącej, posłodzonej lekko, wody wrzucam pokrojone truskawki ,przykrywam naczynie talerzykiem czy spodeczkiem i odstawiam aż owoce puszczą sok. Kompot extra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz