Ten świetny termometr służy nam niezawodnie od kilku lat. Żadnych kabli, dziur w ścianach, dodatkowych informacji na wyświetlaczu, bo nie mamy takiej tu potrzeby.
Raz w roku trzeba mu wymienić baterie.
Ciągle zapominam co należy robić po kolei. Tu sobie zapiszę i nie powinno zginąć.
Jeden element zamocowany jest na futrynie za oknem, a drugi - dość duży wyświetlacz,
stoi na parapecie w kuchni. Mierzy temperaturę AUT czyli za oknem i IN tzn. w mieszkaniu. Lewy przycisk na wyświetlaczu pozwala sprawdzać tu i tu.
Wymieniamy zatem baterie:
No i tyle na ten temat 😊
Hej Elżuniu! twój wpis jest super! Chociaż nie mam takiego termometru, alem przeczytała wszystko, bo twoją łapką pisane! Buziaki - Marzynia
OdpowiedzUsuńNo i popatrz Marzyniu co tu sie wyprawia- robot komputerowy nie rozpoznał Cię i wpisał jako anonimowy, a niech go....Bywa i tak, że ja nie mogę doklikać się do Ciebie, a czasem mi otworzy. Ech, te niepojęte maszynki.
UsuńKtóż by inny tak pięknie mnie pogłaskał, że ciepło mi się na sercu zrobiło.
Całusy.