Ulubione żarty,opowiadania i anegdoty seniorki elizki

Gdy usłyszałam lub zobaczyłam na obrazku
  żart , który mnie rozbawił,
 wtedy
 staram się go tu  zapisać.
 Czasem i w codziennym życiu zdarza się coś wesołego.
Tak oto tworzy się ta strona.


 

 

Na lekcji religii pani pyta dzieci:

 – Posłuchajcie i dobrze pomyślcie, co odpowiedzieć. Jest post. Co możemy zrobić? 

 – Post?! – To łatwe! Możemy klikać lajki! Komentować! A jak post jest fajny, to szerować!
😇😄😏

 

 

Syn przyszedł do ojca z prośbą o radę dotyczącą ciągłych narzekań jego młodej żony na brak opiekuńczości i miłości z jego strony.
- Tato, no robię co mogę i wciąż jest nie tak. Nie mam już pomysłów, a wiesz, że kocham moją żonę.
- Potraktuj ją synu tak jak własną matkę, która jakby /co nie daj Boże/  nieoczekiwanie zachorowała.

😉😊😎

/Ze wspomnień A.Kwaśniewskiego/ :

- Miałem okazję spotkać się z Janem Pawłem II około 20 razy w czasie mojej prezydentury, podczas audiencji oficjalnych i prywatnych. Pamiętam mocno anegdotyczną sytuację z 1997 r., kiedy papież pierwszy raz był w Polsce, kiedy byłem prezydentem. Powitanie na lotnisku we Wrocławiu, a pogoda była paskudna. Cztery stopnie i deszcz zacinający tak, że orkiestra nie była w stanie dograć utworu powitalnego. Podczas spotkania w ratuszu, powiedziałem do papieża, że staraliśmy się zorganizować wszystko dobrze, ale "pogoda, to bardziej w waszych rękach", na co papież uśmiechnął się i powiedział "panie prezydencie", przecenia Pan moje kontakty".


😘   😁    💏
 W piątki i wtorki w moim mieście jest targ. Na szczęście jeszcze nie udało się go zlikwidować ,a na jego miejsce sklecić jakiś super, psia mać, market.
Są normalne budki,ławki, a i ludziska siedzą na swoich taboretach i handlują.
 Od pietruszki, jajek,kury od baby......po dobry chleb z trzech konkurencyjnych piekarń.
No to jesteśmy z dziadkiem tam, jak zapisał.
 Spotykamy znajomych, pogadamy, połazimy i kupujemy.
☺👧👨

Dziś bób króluje u wszystkich. Dziadek koniecznie chce kupić.
 Ja nie przepadam, więc trwa gadanka.
Podchodzi znajomy dziadka, świetny mechanik złota rączka,obecnie emerytowany,  chwilę słucha mowy o bobie i z zatroskaną, a łobuzerską miną pyta mnie:
- A czy nie uchodzi przypadkiem powietrze z dziadka  po tym bobie?

PS. Ja jestem babcia, a mój ślubny to dziadek , normalne nazwy- co nie?.

👵  💗 😇

W dzień walentynek pan, który na targu ma zawsze dobry humor,
poleca najzdrowszy i najlepszy prezent walentynkowy,
kiszone ogórki dla pani i kwas dla pana.



👱  ☺  😏   😛
-W zeszłym miesiącu kupiłem żonie kolczyki z diamentami i od tego czasu nie odzywa się do mnie.
- Dlaczego?
- Taka była umowa.

👅  ☺

- Proszę księdza, moja teściowa to kobieta warta grzechu.
- Synu pamiętaj o VI przykazaniu. Nie cudzołóż.
- Co też ojciec, ja myślę o V - nie zabijaj.
      
👺    👵
Fajne, eleganckie,

/ no może kilka nie za bardzo, ale nie o to chodzi / 

są dowcipy tutaj klik 

np.  Kochane wnuczęta pytają babcię: 

– Babuniu, powiedz nam, czy ty możesz mieć dzieci?

 – Nie, słoneczka, nie mogę… 

– Ha! Widziałeś, że babcia ma wąsy i mi nie wierzyłeś! To teraz masz dowód, że babcia to samiec!
👵👪😉
 

 

-Pani Halinko czy na pewno smaży pani wszystko na oliwie,tak jak radziłem?
- Oczywiście panie doktorze, nawet i słoninkę.
 😊😎

-Ależ mnie uszy pieką!Któż to o mnie tak źle myśli-skarży się maż żonie.
-A psa wyprowadziłeś?
-Tak.
Na to żona,wzruszając ramionami,dorzuca:
-No to nie wiem kto jeszcze może o tobie myśleć...



😉

Halinka przychodzi do mamy:
- Mamo, jak będę duża i znajdę sobie mężczyznę ,to jak wyjdę za mąż, to będzie tak jak Ty z Tatą?
- Tak, córeczko.
- A jak bym nie wyszła za mąż, to będę taką starą panną jak ciocia?
- Tak, córeczko.
- No to kurna, fajne perspektywy...




💆👵😀

 Syn zaprosił swoją mamę na obiad w mieście, w którym studiował, wynajmował małe mieszkanko razem z koleżanką Kiedy matka przyjechała , nie mogła nie zauważyć, że współlokatorka syna jest wyjątkowo ładna i seksowna. Jak to każda matka zaczęła się zastanawiać, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy.
Syn zauważył, jak matka patrzy na dziewczynę i kiedy zostali sami, powiedział:
- Domyślam się mamo o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami.
Nic nas nie łączy.
Tydzień później dziewczyna pyta:
- Słuchaj, nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką, nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz?
Syn rozgoryczony zdecydował się napisać list do matki:
"Droga mamo, nie piszę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę koleżanki, nie piszę też, że jej nie wzięłaś. Fakt jednak pozostaje, że od kiedy byłaś u nas na obiedzie tydzień temu, nie możemy jej znaleźć."
Odpowiedź przyszła parę dni później.
"Drogi Jasiu, nie twierdzę, że sypiacie razem, nie twierdzę też, że z nią nie sypiasz. Fakt jednak pozostaje, że gdyby koleżanka spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, mama"


💆

 Poświąteczne przemyślenia

Jedną z niewyjaśnionych tajemnic tego świata jest to w jaki sposób 6 czekoladek może zmienić się w 6 kilogramów nadwagi u kobiety.




😊    😋    😘     😇           😛

Przychodzi facet do dentysty:
-Mam pewien problem.Wydaje mi się,ze jestem ćmą.
- To potrzebny jest panu psychiatra,a nie dentysta.
-No wiem, ale u pana świeciło się światło.

 👴👵💃

"Kiedyś jeden ze znajomych Marka Twaina zanudzał go opowieściami o swojej bezsenności.
- Czy pan rozumie? Nic mi nie pomaga, absolutnie nic.
- A nie próbował pan rozmawiać sam ze sobą? - zapytał Twain."


 W Weimarze spotkali się na wąskiej ścieżce w parku Goethe i pewien krytyk literacki. Zobaczywszy Goethego, krytyk warknął:
- Nie ustępuję drogi durniom.
- A jak tak - odpowiedział Goethe i zszedł na bok.



Lekarzowi zadano pytanie:
- Co pan robi, kiedy ma pan grypę?
- Kaszlę.
- A co pan stosuje, kiedy ma pan katar?
- Sześć chusteczek dziennie.
[Wereszczagina 1995]

- Panie doktorze - skarży się staruszek. - Dzień w dzień oddaję mocz o piątej rano.
- W pana wieku to bardzo dobrze - uspokaja lekarz.
- Ale ja się budzę dopiero o siódmej!
[Radomska 2003]


Mąż niespodziewanie wraca wcześniej z wędkowania i zastaje żonę w łóżku z innym facetem.
-Co to ma znaczyć-krzyczy-kim pan jest!!
-Mąż ma rację-przytakuje wojowniczo żona-jak pan się właściwie nazywa!!

💆👵


 Matka przyprowadziła swoją osiemnastoletnią córkę do lekarza, informując go, że córka nieustannie cierpi na mdłości. Lekarz po zbadaniu córki stwierdził, że jest ona mniej więcej w czwartym miesiącu ciąży.
- Co też pan mówi, panie doktorze, moja córka nigdy nie miała do czynienia z żadnym mężczyzną! Prawda, córeczko?
- Prawda, nawet się nigdy nie całowałam - zapewniła córeczka.
Lekarz bez słowa podszedł do okna i zaczął intensywnie wypatrywać w dal.
- Panie doktorze, czy coś nie tak? - pyta po pięciu minutach zaniepokojona mamuśka.
- Nie, nie! Po prostu w takich wypadkach zazwyczaj na wschodzie ukazuje się jasna gwiazda i przybywa trzech króli. No więc stoję i czekam...

☺👦👧

Dziadek do wnuczka:
- Wiesz, że wczoraj wleciały do mnie 4 muchy- dwie żeńskie i dwie męskie.
- A skąd to wiesz?
- Bo dwie usiadły na telefonie, a dwie na piwie.

PS. Sprawdziłam co do płci much i możesz też tu sprawdzić :
 https://pl.wikipedia.org/wiki/Mucha_domowa







 Życzenia na Święto Trzech Króli:

Niech was kochani Trzej Królowie nigdy nie opuszczają






- Kochanie czy gdybym stracił pracę i zdrowie,nadal byś mnie kochała?
- Kochała? Oczywiście,ze kochała.Tęskniła, ale kochała.

😁😎😋

Starsze małżeństwo obchodzi 40stą rocznicę ślubu.
Przy gościach mąż się wychwala:
-Oj,przyprawiłem ja rogi niejednemu mężowi...
Na to żona:
-A ja tylko jednemu....




👩      👫     ☺  😛


Ojciec wraz z synem handlują ziemniakami po uliczkach miast.
Zajeżdżają w kamienice i wołają " Ziemniaki! Ziemniaki! "
Z trzeciego pietra babeczka się wychyla, że chce.
- Trzy worki.
- Synu idź - mówi do niego ojciec.
Na górze babka pyta: Dobra. Ile placę?
- 250 zł.
- Hmm, nie mam tyle, ale pan jest dorosły, mi tez niczego nie
brakuje, może seks?
- Hmmm, wie pani, musiałbym się skonsultować z ojcem.
- Ale, no wie pan, przecież pan jest już dorosły, po co takie
pytania?
- Jednak wolałbym zapytać.
- Ale dlaczego?
- W poprzednim roku przejebaliśmy 8 ton.

 /Przepraszam za słowa,ale tu są konieczne/


 👫☺☺

Policjanci składają raport z miejsca zbrodni:
- To było zabójstwo.Ofiara to mężczyzna,lat 38.
Konkubina uderzyła go nożem kilkanaście razy za to,ze wszedł na mokra,dopiero co umytą podłogę.
- Aresztowaliście konkubinę?
- Nie.Podłoga jeszcze mokra.

👍 👸  👴     😈





                                 

                                👻👍😉😊






/zdjęcie ze strony https://www.digi-art.pl/pl/p/Beraud-Bal/2113


Pewna hrabina,wysyłając zaproszenia na bal karnawałowy do swego pałacu,zorientowała się po czasie,że gości zaproszonych będzie mniej niż oczekiwała.
A to mąż pewnej szlachcianki musiał nagle wyjechać do Afryki,by tam budować kanał,a to innej znów w pilnych interesach do Paryża,zaś jeszcze innej zaniemógł nagle na zdrowiu i tak jeden po drugim ubywało ich z listy zaproszonych gości.
Małżonki za nic nie chciały tracić takiej okazji i postanowiły same,bez mężów udać się na bal.
Zrozpaczona hrabina nie bardzo wiedziała,co począć,gdyż bal ze znikomą częścią męskiej strony,to żaden bal.
Postanowiła zwrócić się do dowódcy Kirasjerów,by ten wraz z oddziałem przybył na bal i w ten sposób go uratował .



Dowódca - stary przyjaciel -hrabinie nie odmówił.
Znając jednak "gorącą krew swego oddziału" przypomniał o dobrych manierach w towarzystwie i godnym zachowaniu.
Kirasjerzy jako jedni z pierwszych przybyli na bal,rozsiedli się za stołem,a hrabina z pękiem świec w ręku rozpoczęła od wsadzania ich do stojących na stole kandelabrów.


Okazało się,że jedna świeczka pozostała w ręku,a kandelabrów wolnych już nie było.
-I co ja z tą świeczką zrobię? - spytała sama siebie.









Nagle otworzyć chcieli usta wszyscy Kirasjerzy i.....
-Cisza mi tu wszyscy!!! zgromił ich gniewnym spojrzeniem dowódca.

/żart ze strony http://www.klub.senior.pl/humor-zabawa/t-karnawalowa-sala-balowa-i-jej-goscie-cz.12-page14-19832.html


PS. Proszę łaskawie zwrócić uwagę na styl i język jakim opowiedziana jest ta dykteryjka.Kto dziś tak umie się wysławiać....?Zwłaszcza przy dowcipach.










Artykuł o historii kankana ,http://lifestylecoach.pl/czerwony-mlyn-rozpusty/

a także/ o ile się da/  zwracanie uwagi na miny dam, towarzyszących rozbawionym panom. 

😅😆😉👌

 Do hotelu w państwie ościennym  późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan! w hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić - panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stke.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą. 


http://www.historycy.org/index.php?showtopic=54245



👍😜😍

 Pewien dziennikarz zapytał Picassa:
- Którego z wielkich malarzy przeszłości ceni Pan najbardziej?
- Rubensa - Odpowiedział
- Dlaczego?
- Dlatego, że z dwóch tysięcy jego obrazów do naszych czasów przetrwało koło czterech tysięcy!



💪😉



Adwokat wygrał proces wbrew nadziei. Rozpromieniony telegrafuje do nieobecnego w mieście klienta: „Sprawiedliwość zwyciężyła!”.
„Załóż pan apelację!” – odpowiedział klient bezzwłocznie.

2 komentarze:

Marzynia Mamcia pisze...

Hej Elżuniu!
Po pierwsze: dziękuję Ci za wyjątkowo celny komentarz pod pierogami z mięsem Babci Broni.
Po drugie: te anegdoty i dowcipy wywołały uśmiech na mojej twarzy (oraz małżonka, któremu - jak to chłopu - najlepiej przypasował dowcip o muchach; mówi, że teraz będzie się bawił w rozpoznawanie płci naszych much :-D). Dla mnie świetne były te autentyczne - ja też uwielbiam jeździć na sielny targ do Sędziszowa, a że jestem "pogadana" to zawsze połowę czasu spędzam na śmieszkowaniu z różnymi fajnymi sprzedawcami.
A po trzecie: czy ta dama z kandelabrem (notabene anegdota przednia!) to nie jest czasem Romy Schneider z filmu o Sissi?
Pozdrawiam serdecznie - Marzynia.

Elżbieta K elizka seniorka pisze...

Marzyniu, dziękuje za odwiedziny i sympatię. To takie budujące.
A propos damy z kandelabrem, to przeczucie Cie nie zwiodło. Widziałam chyba ze trzy wersje filmów o Sissi. Każda oryginalna jak i główna bohaterka.