Już się grzybki gotują ,a potem do słoiczka.
Spośród przeróżnych testowanych przepisów na grzyby marynowane
wybrałam ten
i bez obaw polecam.Jest bardzo podobny do przepisu -grzybki marynowane Winiary.
Grzyby nie są mdłe, dla nas nie za ostre,ale akurat
takie jak trzeba. Ocet dobrze równoważy się z cukrem.Nie trzeba się bać ilości cukru i soli.
Zalewa:
450 ml wody
150 ml octu 10%
2 płaskie łyżki cukru
1 płaska łyżka soli ,najlepiej tej do przetworów-niejodowanej
2,3 listki laurowe, 10 ziaren pieprzu, 5 ziaren ziela ang.
--------------------------------
i bezpośrednio do słoików po pół łyżeczki gorczycy.
Ok. kilogram oczyszczonych mniejszych grzybów
wrzucić do wrzącej, posolonej /jak zupę/
i zakwaszonej kilkoma kroplami octu wody.
Pogotować na mniejszym ogniu ok. 15,20 minut.
Odcedzić, przelać koniecznie zimną wodą, na sitku, dla przerwania gotowania i zachowania jędrności grzybków.Osączyć i powkładać je na nasypaną do słoików gorczycę.
Zalewę z podanymi wyżej składnikami zagotować i zalać nią grzybki w słoikach.
Jeśli wpadnie ziarenko czy kawałek listka to wcale nie zaszkodzi.Przyznam,że odcedzam liście i ziarenka przypraw, pozostawiając jedynie nasypaną wcześniej gorczycę.Ona konserwuje, ale nie dominuje smakiem nad grzybkami.
Można lekko przemieszać grzybki słoikach łyżeczką dla wypuszczenia powietrza ze spodu
i mocno zakręcić słoiczki wygotowanymi zakrętkami.
Wstawić słoiki do garnka z ciepłą woda i od jej zagotowania pasteryzować ok.15-20 min.
Wyjąć i pozostawić do wystygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz