Często biorę przepisy z Internetu. Po to przecież one tam są. Jednak nie zawsze jestem zadowolona z efektu. Tym razem trafiłam w dziesiątkę.
Smak, kruchość, soczystość mięsa okazały się idealne.
Kurczak z solanki to był dla mnie znak zapytania,ale blog Maminek kulinarny to pewny sukces.Ilość soli mnie zdumiała ,ale wcale mięso nie jest za słone.To naprawdę niezwykłe.
Kurczaka tzw. zagrodowego kupiłam w kauflandzie. Mam taką możliwość .
Pewnie zagrodowe już są i w innych sklepach.
Najpierw podaję adres do przepisu oryginalnego i pieczenia krok po kroku :
http://maminek61.blogspot.com/2018/04/kurczak-zagrodowy-pieczony.html
Składniki cytuję:
-kurczak zagrodowy o wadze ok. 2 kg
-3 l zimnej wody
-15 dkg soli
-płaska łyżeczka cukru
-po kilka ziaren pieprzu, ziela angielskiego i kolendry
-płaska łyżeczka przyprawy masala
-kilka listków laurowych
-kilka ząbków czosnku
-przyprawa harissa
-ok. 2 dkg masła
Nie dodaje się żadnego tłuszczu! To ważne.
Nie miałam przyprawy masala ani harissa. W sklepach w moim miasteczku jeszcze takie nie są znane.Dałam więcej ostrej papryki i pieprzu mielonego.
Solankę przygotowałam zgodnie z przepisem i zanurzyłam w niej kurczaka ale tylko na 12 godzin.
Kolejno robiłam wszystko jak w przepisie pod podanym wyżej adresem.
Zachęcam ,bo smak wspaniały,kurczak dopieczony.Może mój trochę mniej rumiany niż u Maminka ,ale to nie przeszkadza .
Po pokrojeniu na kawałki można część
zawinąć fajną folią perforowaną janka niezbędnego i przechować w lodówce na kolejny obiad.
Zrobiłam sosik z części odlanego przy pieczeniu tłuszczu i w małej ilości odgrzałam kurczaka. Dobry też na zimno.
Dzięki za ten przepis.
Brawo dla Maminka.
Bardzo nam miło. Dziękujemy 🙂🙂
OdpowiedzUsuń