Lubimy taką mannę w rosole.
Gotuję litr osolonej wody. Dodaję do niej łyżeczkę masła.
Teraz należy wsypać na wrzątek 100g kaszki manny.
Najlepiej w czasie sypania mieszać łyżką wrzącą wodę, a wtedy kaszka ładnie się rozprowadzi.
Tak mówi przepis z sieci.
U mnie kaszki jest ok.3/4 szklanki o objętości 250ml. Jest to nieco więcej, bo chcę gęstszą kaszkę.
Gotuję ok.3 minut ciągle mieszając i patrzę kiedy staje się gęsta, ale nie przypalona.
Teraz wylewam kaszkę na metalowy półmisek / jak na zdjęciu/ i studzę do stwardnienia kaszki. Kroję na kostkę jaka mi pasuje.
Dziadek mówi, że jego śp.babcia smarowała kaszką talerze, tak na 1,5 cm i odstawiała do wystudzenia.Przed jedzeniem zalewała gorącym rosołem. Dzieci same łyżkami odcinały sobie kawałki kaszki.
Nie ma sprawy, proszę bardzo - "smaruję" miski gorącą kaszką, zostawiam do wystudzenia, po czym zalewam gorącym rosołem, a Ty sam sobie formuj łyżką, jak Ci pasuje. 😊
Niestety może zdarzyć się niespodzianka. 😏
Jeśli zalana kaszka w całości odklei się od spodu talerza, to bardzo trudno ją wtedy podzielić. Jak żywa kręci się w całości pod łyżką, a zjeść takiej porcji w całości nie sposób. Zatem lepiej pokroić wystudzoną kaszkę przed zalaniem jej rosołem.
Dzień dobry Elzuniu! Tak się cieszę, że jesteś i piszesz oraz gotujesz smakowitości. A wiesz, że ja nigdy nie robiłam rosołu z taka kostkę? jadłam to u cioci Deli jeszcze za komuny, ale jednak u nas zawsze był makaron, albo - jeśli rosół był wołowy - to całe ziemniaki.
OdpowiedzUsuńKochana, najmilsze życzenia świąteczne dla Ciebie i całej rodzinki, ze szczególnym uwzględnieniem pomagającego w kuchni Małżona :-)
P.S. Przepraszam, że dopiero dzisiaj zauważyłam, że odwiedziłaś mojego bloga o kuchennych przydasiach. Śmieszne jest to, że ja sama zaglądam na niego raz na ruski rok!
Marzyniu miła, cieszę się, że napisałaś do mnie.
UsuńTato mój uwielbiał rosół z ziemniaczkami.
Moi młodzi nie mogą uwierzyć, że tak można.
Dziękujemy za życzenia świąteczne.
Moja babcia (sama nią już jestem, tzn. babcią:) gęstą kaszkę wylewała na duże półmiski i kroiła w kostkę. I kosteczki wykładała na talerze przed wlaniem rosołu. Pozdrawiam, Elżbieta P.
OdpowiedzUsuńNo właśnie dobrze robiła i Twoja babcia,Elżbieto P.
UsuńTeż jestem babcią. Fajnie, że podzieliłaś się swoim wspomnieniem.