21 lutego 2022

Podpłomyk - poszukiwania przepisu ze smakiem z dzieciństwa.

 Doskonale pamiętam smak podpłomyków.

Pamiętam piec chlebowy w domu babci w Wieloborowicach nad rzeką Pokrzywianką.

Dużo by opowiadać.....

Jak dotąd nigdy nie znalazłam, a i nie upiekłam podobnego wypieku.

Przepisy w internecie  są przeróżne, ale często za nic nie pasują do moich wspomnień.

A to suche mace, pieczone na patelni czy na blasze, a to coś podobnego do włoskiej pizzy, a to jakieś słone bułko-placki ....

 

 

 

Prawie udany wypiek zdarzył mi się z przepisu pani Ewy Wachowicz.

 Wykonanie autorskie na filmiku poniżej mojego zdjęcia kolażu.

 Pracowałam i upiekłam.

 

 Filmik do przepisu pani Ewy Wachowicz : https://www.youtube.com/watch?v=wVk3rd8IGkc



Podam tu tylko składniki ,a po dalsze wskazówki zachęcam udać się do źródła.

na zaczyn- 15g świeżych drożdży, 1/2 łyżeczki cukru i 100 - 150ml ciepłej wody.

na ciasto- 150g mąki pszennej, 50g razowej,1/2 łyżeczki soli i łyżka roztopionego masła.

 

Dziadkowi moje podpłomyki smakowały, ale to nie było to. 

Pewnie i była w tym moja wina- może zbyt grube placki, może za krótko wyrabiałam,

 przy 220 stopniach papier do pieczenia zaczął brązowieć grr,

 chociaż przyznam,że smarowanie bułek mlekiem dało świetne wierzchy - smak i kolorek, 

no i posypka z czarnuszki to dobry pomysł. U mojej  babci  Janiny tego nie było.


 

Niedawno  trafiłam do bloga

 Chłopskie Jadło https://sites.google.com/site/wedzeniedonmarco/

W bogatym spisie potraw znalazły się między innymi przepisy na  chleby

 i właśnie podpłomyk 

 z raczej prawdziwą jego historią.  Tu można przeczytać:

  https://sites.google.com/site/wedzeniedonmarco/home/chleb/przepisy/podplomyk

 

Znając sprawę znikania blogów pozwolę sobie ciut zacytować o podpłomykach /zwłaszcza, że podaję adres do stron i bloga/:

 Fragmenty wpisu : "   Jego historia /podpłomyka/  jest mało znana i różnie ją ludzie przytaczają. Przyjmiemy taką, która najbardziej przemawia do wyobraźni. Otóż w dawniejszych czasach chleb wypiekano w końcu tygodnia. Bywało jednak, że skończył się wcześniej. Nie wystarczyło od wypieku do wypieku. W większości rodziny były bardzo liczne, więc szczególnie dzieci były bardzo niecierpliwe i w dniu wypieku dopominały się szybszego pieczenia chleba. Pewnie więc one spowodowały wynalezienie podpłomyka.

- ciasto na podpłomyki

W trakcie wyjmowania ciasta z dzieży, czyli formowania chleba do końcowego wyrośnięcia, możemy odłożyć kilka bryłek na posypaną mąką stolnicę. Ciasta i tak zazwyczaj urośnie nam trochę więcej niż potrzebujemy. Z bryłki formujemy placek o średnicy talerza i grubości 2 centymetrów.

- pieczenie podpłomyków

Ogień w piecu intensywnie już pracuje, kiedy formujemy ciasto. Odgarniamy więc węgle od brzegu do środka, dokładnie wymiatamy z tego miejsca popiół i układamy placki. Jeżeli jest ich więcej, nie musimy układać wszystkich razem. Te, które zmieściły się na brzegu pieca, odwracamy co jakiś czas na drugą stronę. Kiedy podpłomyki są bliskie końcowego pieczenia, możemy je postawić pionowo opierając o ścianę pieca. Co jakiś czas nimi obracamy. W zwolnionym miejscu układamy następne."

Podpisuję się pod tym i gratuluję autorowi bloga

Nie zezwala na komentarze, więc robię to tutaj w moim e-notesie.

Teraz wezmę z w/w bloga przepis na chleb prosty, a może i inny, bo mam dużo do wyboru i z niego stworzę podpłomyk.

  https://sites.google.com/site/wedzeniedonmarco/home/chleb/przepisy/cza

Zrobię zdjęcie i podzielę się uwagami o smaku. A nuż się uda? 


Jeszcze fragment przepisu na chleb pszenno-żytni:

adres

0,5 kg mąki pszennej pełnoziarnistej
0,5 kg mąki żytniej typ 2000
750 ml ciepłej wody
50 g świeżych drożdży
łyżka miodu
4 łyżki oleju
1 i pół łyżeczki soli
łyżeczka kminku (opcjonalnie - jeśli lubisz)

W dużej misce mieszamy drożdże, mąkę pszenną i ciepłą wodę. Dodajemy też łyżkę miodu i dokładnie mieszamy aż powstanie gładkie ciasto. Jakieś 5 minut powinno nam to zająć. Następnie odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę. W tym czasie powinno solidnie wyrosnąć.
Następnie dodajemy mąkę żytnią, olej, sól i jeśli lubimy to kminek. Zagniatamy ciasto i wyrabiamy do momentu aż będzie jednolite i miękkie. Mąka żytnia nie lubi długiego wyrabiania więc powinno wystarczyć 5 minut.
 
 Potem przekładamy ciasto do dwóch podłużnych foremek wysmarowanych olejem, wierzch wygładzamy mokrą dłonią i nakłuwamy widelcem w równych rządkach. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na godzinę. Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni i pieczemy przez 40 minut.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz