25 sierpnia 2022

Powidla śliwkowe . Przepis z książki z roku 2006.



Na zdjęciu  po prawej                

 odparowują się,

w szerokim garnku metalowym 

 z podwójnym dnem,

  śliwki dąbrowickie,

 ze zbioru 2022 roku,





 

 

 

 Przepis tak wygląda: 

 





Z takiej to książki,

 wydanie z roku 2006, 

wykorzystałam  w  2022 ,

 z powodzeniem,

 przepis na  powidła śliwkowe.


 

 

 

 

 

 

Najciekawsze i zdecydowanie pomysłowe oraz skuteczne 

w tym przepisie

  jest

 tzw. początkowe rozparowanie śliwek pod przykrywką, a także niedodawanie od razu cukru do smażenia.

Dodaje go się w połowie smażenia.

Nie potrzeba  dodawać wody po włożeniu owoców do garnka, soku będzie dużo, a cukru można i wcale nie dodawać, zwłaszcza w przypadku sierpniowych śliwek dąbrowickich.

 

Pasteryzowałam słoiczki w piekarniku , tak  na wszelki wypadek.

   Po  lekkim wystudzeniu powideł, nałożyłam je do umytych, wyparzonych słoików,zamkniętych wygotowanymi wieczkami.

Następnie wstawiłam  do nienagrzanego piekarnika, 

  a potem

  od momentu osiągnięcia 130 stopni

podgrzewały się 30 minut.

 Wyłączyłam grzanie i jeszcze trzymałam pół godziny w zamkniętym piekarniku.  

Nie zepsują się. 

Już  gotowe

 powidła 2022

 na bułeczce kukurydzianej.

 

 

 

 

 

 

 Powidła śliwkowe robię prawie co rok.

Tu są dowody

 / strona na moim blogu/:

  https://uelizki.blogspot.com/search?q=powid%C5%82a+%C5%9Bliwkowe+

O pasteryzowaniu w piekarniku

 i w wodzie najlepiej poczytać i zastosować od  Ani   

tu adres

Brak komentarzy: