Wołowina z udźca,duszona.
Przy okazji wołowinkowej uczty polecam też wołowinkę Marzyni Mamci : tu
Udała mi się,więc powtarzam. Smakuje nam,bo miękka,smaczna,a sos ma świetny smak.
Można ją przygotować,plastry wyjąć z sosu i przewozić ,a w dniu jedzenia tylko podgrzać
w przygotowanym od ręki sosie - koperkowym

Nóż do krojenia musi być naprawdę ostry.
Polecam fiskars do filetowania.
Niżej,na pierwszym zdjęciu, tylko przysmażone plastry ,a na kolejnym gotowe ,uduszone.
Kupuję wołowinę z udźca ,bez kości.
Proszę o pokrojenie na grubsze plastry.
Raz jest to 6,innym 4 ,a bywa,że i 2 plastry.
Dość długo się dusi,a można w sosie odgrzewać na drugi i na trzeci dzień,więc warto kupić więcej.
Gdy pani sklepowa nie ma ostrego i długiego noża,wtedy sama kroję z kupionego kawałka.
W domu myję mięso , posypuję pieprzem,ostrą papryką, skrapiam sosem sojowym jasnym, dodaję ze 2,3 łyżki oleju np.rzepakowego,wkładam do miski,zamieszam plastry z taką marynatą, przykrywam miskę talerzykiem i wstawiam na noc do lodówki.
NIE ROZBIJAM MIĘSA! Nie posypuję solą. W sosie sojowym jest jej wystarczająco.
Rano rozgrzewam patelnię. Na suchą kładę plastry i opiekam na rumiano z obydwu stron.
Przekładam plastry do rondla z grubym dnem. Wcześniej go lekko podgrzewam.
Na patelnię,w której opiekałam plastry wołowiny,nalewam powoli gorącej wody,mieszam ją z rumianą warstwą po przypiekaniu i taką brązowawą dolewam do rondla. Woda ma przykryć mięso.
Rondel przykrywam pokrywką z otworem na parę i duszę wołowinkę na małym ogniu ok.2 godziny.
Trzeba sprawdzać czy mięso wystarczająco miękkie i czy nie potrzeba dolać gorącej wody.
Jednak pilnować,aby zbyt się nie rozgotowała ,a plastry powinny zachować swój kształt.
Pod koniec duszenia dosalam sos,jeśli trzeba. Mniej soli , to zdrowiej.
Wyjmuję plastry miękkiej wołowiny,zagęszczam lekko sos, mąką wymieszaną z zimną wodą/ ok.1 płaskiej łyżki mąki ,jeśli sosu jest sporo /.
Plastry bez sosu,takie prosto z rondla,po uduszeniu, a potem po wychłodzeniu,bez sosu ,można zamrażać .
No i OK.
Można z groszku z puszki zrobić sos . Podsmażyć trochę rozdrobnionej cebuli i czosnku na oleju lub maśle , dodać z łyżeczkę mąki, wymieszać i zagotować. Potem wsypać groszek z zalewą,znowu zagotować. Dodać ewentualnie kleks śmietanki. Wrzucić do sosu uduszone,czy rozmrożone plastry wołowiny,zagotować i na stół! Ryż będzie OK, a najzdrowsza kasza gryczana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz