05 stycznia 2015

Placek na Trzech Króli





Taki placek,nazywany też koroną, upiekłam na Święto Trzech Króli rok 2014.

Rok 2016   nie gorszy:



Też się udała.
















Tym razem z posypką migdałową, dodatkiem owoców kandyzowanych i lukrem gotowym,kupionym w sklepie.











Przepis stąd : http://everycakeyoubake.blogspot.com/2012/01/ciasto-trzech-kroli.html

Historia tego placka jest naprawdę bardzo ciekawa:

 http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/1080156,placek-trzech-kroli-niezwykla-historia-swiatecznego-ciasta-przepis,id,t.html

Dziękuję Komarce  za przepis .

Cytuję zatem przepis:

 Ciasto Trzech Króli:

2,5 szklanki + 1 łyżka mąki,
30 g świeżych drożdży,
1/3 szklanki cukru,
1/4 szklanki + 1 łyżka ciepłego mleka,
60 g stopionego masła,
2 jajka,
1/2 łyżeczki soli,
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu,
1/2 szklanki rodzynków,
1 szklanka posiekanych owoców suszonych,
2-3 łyżki rumu

dodatkowo -
1 cytryna,
około szklanka cukru pudru,
jajko do smarowania

Kilka godzin przed przygotowaniem ciasta rodzynki wymieszać z rumem ,/można też z whisky/ , przykryć folią spożywczą i odstawić.

Drożdże rozetrzeć z łyżką cukru, łyżką mąki i łyżką ciepłego mleka. Zostawić na około 15 minut w ciepłym miejscu.

Mąkę przesiać do dużej miski i wymieszać z solą i kardamonem. Jajko i żółtko lekko utrzeć z cukrem. Z pozostałego białka ubić sztywną pianę.
W mące zrobić dołek i przełożyć wyrośnięty zaczyn drożdżowy. Dodać utarte jajka, pianę z białek i skórkę otartą z cytryny oraz ciepłe mleko. Mieszać, dodając stopniowo stopione masło. Wyrobić gładkie ciasto, a kiedy zacznie formować się w kulę, dodać namoczone w rumie rodzynki i suszone owoce i jeszcze raz zagnieść.
 To  wyrabianie jest naprawdę krótkie,bo ciasto szybko się formuje.
Uformowane w kulę ciasto przykryć ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.

Kiedy ciasto podwoi swoją objętość, podzielić je na 4 części i każdą z części jeszcze raz na cztery. Kawałki ciasta uformować w kulki.

Dla niespodzianki można do jednej lub 2 bułeczek włożyć po migdale.Okaże się kto naprawdę będzie w tym roku królem i królową migdałową/ .
 W przygotowanej okrągłej formie z kominkiem, wysmarowanej masłem i oprószonej bułką tartą, ułożyć kulki ciasta - jedne na drugich, zaczynając od największych. Przykryć ściereczką i jeszcze raz pozostawić do wyrośnięcia. Przed pieczeniem posmarować po wierzchu roztrzepanym jajkiem.Można też posypać płatkami migdałowymi.

Piec w piekarniku nagrzanym do 160 stopni około 30 minut (do suchego patyczka).

Mój lukier to nic trudnego- najpierw  wsypuję do garnuszka cukier puder i po kilka kropli dodaję sok z cytryny, wciąż mieszając łyżką.
 Kiedy mam już go w gęstości kwaśnej wiejskiej śmietany, jeszcze trochę mieszam i sprawdzam czy z łyżki spływa jak gęsty syrop.

W przepisie mam tak:
Przygotować lukier cytrynowy - sok z połowy cytryny utrzeć z cukrem pudrem do pożądanej konsystencji. Polukrować ostudzone i wyjęte z formy ciasto. Udekorować kandyzowanymi wiśniami lub żurawiną.

Mogę też stąd wziąć nawet 2  przepisy na lukier :  adres na lukier

  
Może też być lukier migdałowy:


70 g cukru pudru
1 łyżka gorącej wody
1,5 łyżki Amaretto
     Do cukru wlać gorącą wodę, likier i dokładnie wymieszać, żeby nie było grudek. Gęstość lukru regulować dodając cukier lub wlewając wodę.

 Lukier mleczny Magdy stąd:
Do pół szklanki cukru pudru dodaje po łyżeczce mleko i miesza. Na ciasta lukier powinien byc gęstszy aby móc nim smarować ,a nie polewać. Najlepiej zobaczyć na powyższym filmiku.


Moje zdjęcia:




 Rośnie pod włączoną żarówką w piekarniku



 Nietrudny i fajny wypiek.


Na drugi dzień fajnie się kroi,nawet na cienkie kromeczki,pachnie ciut rumem ,a bakalie są miękkie i smaczne. To coś pomiędzy dobrą drożdżóweczką ,a keksem.


Brak komentarzy: