Kupiłam prawie 10 kg mocno dojrzałych pomidorów,ale to chyba przesada z taką ilością.Jednak ten przecier to też sok do popijania, w celu wzbogacenia się potasem.Tu już gotowy do nalewania w buteleczki czy słoiki.
Pomidory umyłam, pokroiłam na kawałki,nie obieram ze skórki , duże piętki wycięłam i wszystkie rozgotowałam na małym ogniu tak,że widać odklejająca się na kawałkach skórkę. Na początku wlałam na dno garnka pół szklanki wody,a pod garnek /ten mój ma cienkie dno/ podstawiłam metalową płytkę.Pomidory mogłyby przywrzeć do dna i przypalić się.
Widać,że są miękkie.
Szybko ,lekko i bez problemów przelewam przez perlonowe sito ,aby oddzielić skórki i pestki. Nie ma co ukrywać,ze ze skórkami i pestkami przecier jest /dla nas/ gorszy.
Resztek trochę jest, ale nie za wiele.
Kiedyś kupiłam przecieraczkę i mój pomocnik ją wykorzystuje.
Przecier gotowy , więc go dobrze podgrzewam
i nalewam, przez lejek wkładany do umytych ,u mnie buteleczek, a i do słoików też,bo dużo soku wyszło. Po nalaniu od razu zakręcam wygotowanymi zakrętkami i ustawiam na blachę piekarnika.
.
Można nalewać prawie wrzące do wyparzonych np. w piekarniku ,przez 15 min w 120 stopniach/, butelek czy słoików,potem mocno zakręcać wygotowanymi zakrętkami i wstawiać pod koc na dobę/ lub pasteryzować od ręki w piekarniku.
Piekarnik,wcześniej nagrzany do 130- 140 stopni
potem wstawiam gorące słoiki czy buteleczki i trzymam w takiej temperaturze przez ok.40 min. Dodaję jeszcze z 10 minut termoobiegu,wyłączam piekarnik i zostawiam w nim buteleczki aż wystygną. Wtedy sprawdzam czy zakrętki trzymają - muszą być wciągnięte i nie klikać przy lekkim naciśnięciu .Czasem któraś nie zamknie się i wtedy przelewam do innego pojemniczka , na nowo pasteryzuję lub wstawiam do lodówki do szybkiego spożycia.
/Wiadomo,że zimne przetwory w słoikach wstawia się do zimnego piekarnika i podgrzewa. /
Podobnie robi przecier Obżarciuch przecier pomidorowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz