14 sierpnia 2020

Intercity Kraków - Olsztyn ,czyli o tym jak elizka seniorka ruszyła w podróż

 

 

 

 

Mam swój wiek, którego absolutnie się nie wstydzę, ale mam też życiowe uprzedzenia, poparte wspomnieniami z   lat minionych.

Niejedna   podroż pociągiem  była dla mnie przykrym wydarzeniem.

To były dawne lata, gdy nasze dzieci były małe, a chcieliśmy im na przykład pokazać morze

 lub gdy  jechałam z grupą dzieci jako opiekunka grupy kolonijnej , a i gdy odwiedzałam mojego męża w czasie jego obowiązkowej służby wojskowej tuż po zakończeniu studiów, 

czy inne zdarzenia związane z moim podróżowaniem. 

Strach, że nie będzie miejsca, że pociąg spóźni się o kilka godzin,

 że trzeba będzie stać na jednej nodze w korytarzu,

że toaleta daleko, a dziecko woła siku i

 / z życia mojego i  2-letniej córeczki/

 trzeba będzie podawać je   przez stojących ciasno w korytarzu pasażerów, aż  wysadzi je ktoś kto podróżował przy drzwiach toalety.....

Najgorsze zdarzenie jakie pamiętam to gdy mąż wskakiwał w biegu do podjeżdżającego w nadmorskiej miejscowości pociągu, aby mnie i naszym dwojgu dzieciom zająć miejsca w przedziale.

Zawsze zatem jeździłam autobusami i busami, bo czułam się bezpiecznie, chociaż sprawy z toaletą na długiej trasie bardzo źle wspominam.

Nic dziwnego, że gdy w zeszłym tygodniu / sierpień 2020/ 

okazało się, że bus, którym jeździłam do moich dzieci i wnuków, nie kursuje z powodu epidemii,

przeraziłam się poważnie.

Jedynym połączeniem był pociąg intercity relacji Kraków- Olsztyn, który zatrzymuje się nie tak już daleko mojego miasteczka.  Pozostałe 30 km to już jakoś pokonam, mimo że to była sobota.

Strach się odrodził:

- Na pewno nie trafię na peron i tor,

a gdzie kupuje się bilety, jak znajdę mój wagon, na pewno będzie bardzo drogo w porównaniu do busa,

na pewno nie będę wiedziała  kiedy wysiąść, a może zasnę, co z bagażem, komórka jest prawie rozładowana......... 

Nie ma rady. Trzeba ryzykować.

Na szczęście do czasu odjazdu pociągu nie byłam sama. Syn, który odprowadził mnie na dworzec, podszedł ze mną do kasy i wstyd było samej nie zamówić biletu.Udało się i to ze zniżką  dla seniorki, który ukończyła 60 lat.

 Całe 25 złotych.Toż to bardzo podobnie jak i busem.

Ruchome schody, właściwy peron i tor, wagon i miejsce podkreślone na bilecie, pociąg jakiego nie widywałam w moich wspomnieniach, wygoda, spokój, monitory wyświetlające przystanki, zapowiadający głos z głośnika, klimatyzacja, gniazdko do ładowarki pod fotelem, inne udogodnienia, no i po strachu.

 

 



To była bardzo przyjemna podróż. 

Będę ją mile wspominać.

 Nie bój się i Ty seniorze, nie obawiaj się seniorko.

Ruszaj tak jak i ja w drogę.


 





4 komentarze:

Ela Dziurkowska pisze...

Oj tak, teraz podróż pociągiem to inna bajka. Szykuję się w podróż pod koniec miesiaca...a powiedz mi moja droga jakie w pociągu zasady obowiązują w związku z tą całą zarazą - głupawką? Tzn odstępy, maseczki itp.

Elżbieta K elizka seniorka pisze...

Elu, wszyscy pasażerowie byli w maseczkach, no to i ja także. Na początku podróży pasażerów nie było wielu, toteż siedziałam sama. Potem miałam współpasażera na miejscu tuż obok, bez żadnych odstępów.
Jest oficjalne zarządzenie obowiązujące od 5 sierp.2020 i tam w punkcie 5 jest zapis:
" ust. 5 otrzymuje brzmienie:„5. W naszych pociągach obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa przy pomocy odzieży lub jej części, maski, maseczki, przyłbicy albo kasku ochronnego, zgodnie z przepisami prawa.”.

Nie znałam tego przepisu przed podróżą.
https://www.intercity.pl/dokumenty/BIP/Zmiana-nr-2-pw.pdf

Lubię spacerować, więc wychodziłam do korytarza "pooddychać" swobodnie.

Pzdr.Elizka.
Życzę Ci Elu miłej podróży.

Maminek kulinarny pisze...

Czytam Twoje wspomnienia z dawnych podróży i czuję się tak jakbym to ja pisała 😅
Stanie na jednej nodze, dzieci podawane nad głowami i moja podróż zycia:z Ełku do Koszalina 24 godziny🙈. W pociągu zabrakło nawet wody.
Na szczęście to już tylko wspomnienia😉
Wszystkiego dobrego. Całuski 😘

Elżbieta K elizka seniorka pisze...

Jak to Maminku dobrze,że takie zdarzenia już poza nami.
Oby tylko odwróciły się zabezpieczenia przeciw koronusowi i może doczekam jazdy bez przesiadek.
Kto ma marzenia, temu wciąż chce się żyć.
Ściskam Cię i także życzę wszystkiego dobrego.