Przepis oryginalny
z artykułu Bogusława Deptuły zamieszczonego w cyklu Literatura od kuchni
http://www.dwutygodnik.com/artykul/474-literatura-od-kuchni-tajemnica-kotleta-pozarskiego.html
Tam też wspaniale przedstawiony rys historyczny owego smakołyku i wierszyk samego Puszkina.
„W międzyczasie zjedz po drodze
Kotlet Pożarskiego (właśnie kotlet)
Jedź do Torżku, spróbuj proszę,
Nie ma nic lepszego”.
/zdjęcia z mojej kuchni/
Składniki :
50 dag mielonego mięsa z kury
1 kajzerka namoczona w mleku
2 jajka / jedno wystarczy...mój przypis/
1 łyżka śmietany
3 łyżki roztopionego masła
sól, pieprz
bułka tarta
do smażenia najlepsze sklarowane masło w ilości niezbędnej, choć trudnej do określenia, bo może zależeć od wielkości patelni;
Mięso wymieszać z jednym żółtkiem, namoczoną w mleku bułką, śmietaną, roztopionym masłem, solą i pieprzem. Dodać ubitą na sztywno pianę z białka. Wymieszać.
Formować niewielkie, owalne kotleciki, obtoczyć w tartej bułce i smażyć w sporej ilości gorącego, sklarowanego masła, na jasnobrązowy kolor, przez kilka minut.
Dolać dwie, trzy łyżki wody, przykryć pokrywką lub wstawić do rozgrzanego piernika na pięć minut.
Podawać z ziemniakami i warzywami z wody, polanymi roztopionym masłem.
Moje uwagi:
- mięso powinno być bez skóry, to nie tylko filet z piersi ale i z udek , zmielone na średniej wielkości
okach maszynki, może go być i 60 dag,
- do mięsa daję 1 żółtko i 1 ubite na pianę białko,
- śmietana gęsta,
- masa po wymieszaniu jest dość rzadka
i trzeba sprytnie obtoczyć ją w bułce , w trakcie smażenia kotlecik lekko stwardnieje , a po zapieczeniu w piekarniku będzie soczysty i idealny,
- nic innego nie dodawać, bo wtedy nie będzie to wcale kotlet Pożarskiego.
- smażę na oleju i maśle świeżym rozpuszczonym, gdy nie mam klarowanego, pół na pół , obawiam się przypalenia świeżego masła.
Kotlecik jest delikatny w smaku i soczysty.
Spokojnie można zrobić i na jutro
/najlepiej odgrzewać na parze/
Smaczny jest też na zimno w kanapce do pracy czy szkoły.
Dla dorosłych mam świetne rady samego Francuza
,mojego znajomego z internetowego Klubu Senior Cafe ,
jak dobrać wino do tego kotleta
Wino do Twojego mniam mniam
- czerwone ,lekkie i świeże Cotes du Ventoux ,
- białe wytrawne ale lekkie i orzeźwiające Sylvaner
- lub białe gęste i wytrawne Pouilly Fume
albo najlepsze lekkie jasne piwo ,zawsze podawane w temperaturze piwnicy ( 11-12 stopni )
Stella Artois
Plsen Urquell
Heinneken
Tiger Beer
Tsin Tao Dziękuję bardzo Jean -Vendome .
21 kwietnia 2020.
Dziś zamiast kajzerki namoczonej w mleku dodałam do mięsa 3 łyżki bułki tartej, a pozostałe składniki jak powyżej w przepisie oryginalnym.Podzieliłam mięso na porcyjki i obtoczyłam w bułce, aby kotleciki były gotowe do pieczenia.
Mięso po wyrobieniu było bardziej zwarte ,dało się lepiej formować.
Kotlety zrobiłam większe. Smażyłam i potem lekko dusiłam przez 10, a może i 15 minut w piekarniku w 120 stopniach.
Też były dobre. Jednak inne. Pospolite.
Nie Pożarskiego.
Może lepsze byłyby lwowskie od Heleny tu adres
Super. Właśnie miałam ochotę na kotlety pożarski taki jaki pamiętam z czasów dzieciństwa. Każdy przepis jaki znalazłam na internecie to zwykły, klasyczny mielony zrobiony z mięsa drobiowego. I wreszcie jest przepis taki jaki kojarzę z domu czyli z dodatkiem ubitego białka.
OdpowiedzUsuńWażna jest także śmietana i rozpuszczone masło.
OdpowiedzUsuńOczywiście ubite białko robi swoje.
Pozdrawiam i życzę radości z przyrządzania posiłków.
Elżuniu, nie jadłam "pożarskich" od czasów komuny, wyobrażasz sobie?! W "Kuchciku" na Turkienicza (w dziekanacie mojej uczelni w Rzeszowie) raz na miesiąc można było je dorwać - kolejki wylewały się aż na pole! A teraz i nazwę ulicy zmienili, i kotletów Pożarskiego już nie podają w knajpach... Muszę sobie zrobić!
OdpowiedzUsuń